Wszystkich tych, którzy prowadzą sklepy internetowe i aktywnie korzystają z Google Analytics nie trzeba przekonywać, że poprawnie zainstalowane śledzenie e-commerce to podstawa. Ten artykuł nie jest dla Was (może oprócz listy ośmiu elementów, o których warto pamiętać — znajdują się one w końcowej części tekstu). Ten artykuł jest dla tych, którzy jeszcze tego śledzenia zainstalowanego nie mają.
Czym jest śledzenie e-commerce w Google Analytics i dlaczego musisz je mieć zainstalowane?
Google Analytics pokazuje nam statystyki na temat ruchu w naszym serwisie. Dowiemy się z niego skąd przyszli nasi użytkownicy, które podstrony odwiedzili, czego poszukiwali w naszym sklepie itd. Bez włączonego modułu e-commerce w naszych analizach będzie nam jednak brakowało jednego kluczowego elementu — przychodu, który generujemy z poszczególnych akcji marketingowych.
Powiedzmy, że w poprzednim miesiącu z porównywarki X udało nam się pozyskać 3000 odwiedzin. W tym samym okresie z porównywarki Y zanotowaliśmy 2000 odwiedzin. Czy to oznacza, że druga z porównywarek jest gorsza? Niekoniecznie.
Może się okazać, że pomimo mniejszej liczby wejść z porównywarki Y, sprzedaż, którą ona wygenerowała była większa. Mogło być tak, że zanotowaliśmy wyższy współczynnik konwersji (czyli większy procent odwiedzających, którzy u nas kupili) lub odwiedzający z porównywarki Y zdecydowali się na zakup droższych produktów.
Bez włączonego śledzenia e-commerce nie będziemy mogli wydać ostatecznego wyroku. Zastanawiasz się jak wyglądają raporty Google Analytics wzbogacone o dane z e-ommerce? Poniżej znajdziesz zrzut ekranu z narzędzia jednego z polskich e-commerców, który zgodził się na udostępnianie swoich danych w celach edukacyjnych:
Przekonałem Cię, że warto zainstalować śledzenie e-commerce pod Google Analytics? Mam nadzieję, że tak — teraz przyszedł czas na to jak to zrobić.
Jak zainstalować śledzenie e-commerce w Google Analytics
W celu umożliwienia śledzenia transakcji e-commerce w Google Analytics musimy tak naprawdę zrobić dwie rzeczy:
- zainstalować dodatkowy kod na naszej stronie
- włączyć odpowiednią opcję w narzędziu
1. Instalacja kodu do śledzenia e-commerce
Instalacja dodatkowego kodu jest bardzo prosta. Jest on nam potrzebny, ponieważ Google Analytics musi skądś wziąć dane na temat naszej sprzedaży — przekazujemy je właśnie za pomocą tego dodatkowego skryptu.
Standardowo, kod śledzący Google Analytics wygląda w następujący sposób:
var _gaq = _gaq || [];
_gaq.push([’_setAccount’, 'UA-XXXXX-X’]);
_gaq.push([’_trackPageview’]);(function() {
var ga = document.createElement(’script’); ga.type = 'text/javascript’; ga.async = true;
ga.src = (’https:’ == document.location.protocol ? 'https://ssl’ : 'http://www’) + ’.google-analytics.com/ga.js’;
var s = document.getElementsByTagName(’script’)[0]; s.parentNode.insertBefore(ga, s);
})();
W celu przekazania danych do Google Analytics musimy ten kod zmodyfikować. Robimy to dodając kilka linijek poniżej linii w której umieszczone jest tylko _gaq.push([’_trackPageview’]); . Oczywiście skrypt ten modyfikujemy tylko i wyłącznie na stronie podziękowania.
Dodatkowe linijki wyglądają w następujący sposób:
a. najpierw dodajemy transakcję:
_gaq.push([’_addTrans’,
’1234’, // unikalne ID transakcji (wymagane)
’Acme Clothing’, // nazwa sklepu lub afiliacji (opcjonalne)
’11.99’, // suma transakcji (wymagane)
’1.29’, // podatek (opcjonalne)
’5’, // koszt transportu (opcjonalne)
’San Jose’, // miasto (opcjonalne)
’California’, // region / województwo (opcjonalne)
’USA’ // kraj (opcjonalne)
]);
b. następnie dodajemy produkty z transakcji:
_gaq.push([’_addItem’,
’1234’, // unikalne ID transakcji (wymagane)
’DD44’, // ID produktu (wymagane)
’T-Shirt’, // nazwa produktu (opcjonalne)
’Green Medium’, // kategoria lub odmiana produktu (opcjonalne)
’11.99’, // cena za sztukę (wymagane)
’1’ // liczba zamówionych produktów (wymagane)
]);
Oczywiście powyższy kod musimy powtórzyć dla każdego z produktów, które kupił nasz klient.
c. na koniec transakcję musimy wysłać do Google Analytics:
_gaq.push([’_trackTrans’]);
2. Aktywowanie opcji w panelu Google Analytics
Drugim krokiem w instalacji śledzenia e-commerce Google Analytics jest aktywowanie opcji w panelu. W tym celu musimy się udać do zakładki „Ustawienia profilu” w sekcji „Administrator” (ustawienia te musimy aktywować dla każdego z profili naszej strony w Google Anlaytics).
W zakładce tej musimy tak naprawdę zrobić dwie rzeczy: po pierwsze ustawić odpowiednią walutę, a po drugie przestawić opcję „Śledzenie e-commerce” z domyślnej wartości „Witryna nie jest witryną e-commerce” na „Tak, witryna e-commerce”.
Po ukończeniu tego kroku nie pozostaje nam nic innego jak czekać aż dane spłyną do narzędzia.
Osiem rzeczy, o których trzeba pamiętać:
1. Dane dotyczące transakcji mogą spływać z opóźnieniem
W Google Analytics mamy już możliwość śledzenia naszych stron w czasie rzeczywistym (link). Nie obejmuje to jednak wciąż śledzenia e-commerce. Te dane mogą spływać z pewnym opóźnieniem (dochodzącym nawet do 48h).
2. Warto przekazywać sumę transakcji podaną w cenach netto (bez VAT)
Dzięki temu zabiegowi ROI podane w Google Analytics będzie poprawne, ponieważ koszty importowane z AdWords importowane są właśnie w wartościach netto.
3. Google Analytics liczy wiele transakcji na odwiedziny, a tylko jedną realizację celu na odwiedziny
Jeżeli daną akcję (np. zakup) śledzimy w Google Analytics na dwa sposoby: za pomocą e-commerce i zwykłych celów (co jest zalecane), to zawsze napotkamy na rozbieżności. Skąd się one biorą? Jeżeli dany użytkownik w trakcie pojedynczych odwiedzin dokona na naszym serwisie dwóch zakupów, to e-commerce policzy dwie transakcje, natomiast raporty celów pokażą nam tylko jedną realizację (link).
4. Jeżeli nie chcemy przekazywać jednej z opcjonalnych wartości śledzenia e-commerce do Google Analytics skasujmy całą wartość pomiędzy cudzysłowami
Kategorycznie nie powinniśmy kasować całej linijki — jeżeli postąpimy w ten sposób, śledzenie e-commerce nie będzie działało poprawnie. Jeżeli danej wartości przekazywać nie chcemy, powinniśmy po prostu skasować wszystkie znaki pomiędzy cudzysłowami.
5. W cyfrach nie stosujmy kropek ani spacji do oddzielenia miejsc tysięcznych
Bywa, że liczby więcej niż czterocyfrowe prezentujemy naszym klientom ze spacją lub kropką np.: 12 000 zł. Pamiętajmy, aby nie przenosić tego formatowania do liczb przekazywanych do Google Analytics. Wraz z wartościami transakcji nie powinniśmy również przekazywać waluty — tą zmienną możemy ustawić w panelu Google Analytics.
6. Dane geograficzne nie są już prezentowane w Google Analytics
Przekazywane w kodzie e-commerce zmienne miasto, region i kraj nie są już prezentowane w raportach Google Analytics. Dane te są obecnie zbierane po adresie IP kupującego. Elementy przekazywane w kodzie e-commerce możemy jednak wykorzystać tworząc zaawansowane filtry.
7. Transakcje filtruje się dość trudno
Trzeba pamiętać, że transakcje filtruje się dość trudno (link). Jeżeli chcemy wykluczyć np. transakcje, które zawierają produkty z danej kategorii to musimy ustawić osobny filtr na parametr transakcji i osobny filtr na parametr produktu.
8. Raporty czasu do zakupu w sekcji e-commerce są dalekie od doskonałości
Prawdę powiedziawszy, raporty te pokazują zakłamany obraz rzeczywistości. Nie pokazują one rzeczywistego czasu od pierwszych odwiedzin, a czas od ostatniej kampanii (więcej o tym problemie znajdziecie w mojej prezentacji z Silesia SEM). Znacznie lepsze są raporty znajdujące się w raportach Ścieżek wielokanałowych.
Podsumowując
Jeżeli prowadzicie sklep internetowy, a jeszcze nie macie zainstalowanego śledzenia e-commerce w Google Analytics to jest to duży błąd, który powinniście szybko naprawić. Mam nadzieję, że ten artykuł pomoże Wam w przebrnięciu przez ten stosunkowo prosty proces i wykorzystaniu nowych danych do rozwoju Waszych e-commerców.
Autorem powyższego poradnika jest Paweł Ogonowski z Conversion.pl. Paweł o sobie pisze tak: łącząc swoje zamiłowanie do analizy danych ilościowych i jakościowych z umiejętnością projektowania badań marketingowych wyniesioną z Marketingu i Zarządzania w Szkole Głównej Handlowej jestem pasjonatem optymalizacji konwersji. Uwielbiam testować i poprawiać komunikat marketingowy online by przynosił on oczekiwane rezultaty.