Google poinformowało o oficjalnym starcie swojej e-commerce’owej usługi Google Shopping w ośmiu nowych krajach, w tym Polsce. Od teraz każdy sprzedawca internetowy może promować swoje oferty poprzez reklamy w wyszukiwarce, na których można pokazać zdjęcie, cenę produktu, etc. a nie tylko sam opis tekstowy.
Oprócz Polski, usługa ruszyła w Austrii, Belgii, Danii, Meksyku, Norwegii, Szwecji i Turcji.
Oficjalny start oczywiście poprzedzały testy z wybranymi sklepami i uważni obserwatorzy mogli już zauważyć np. taki układ w wynikach wyszukiwania:
Jak rozpocząć testowanie Google Shopping w sklepie internetowym?
Aby rozpocząć pozyskiwanie ruchu i klientów poprzez Google Shopping / Product Listing Ads, sprzedawca musi wykonać następujące kroki:
- Rejestracja konta w programie Google AdWords – www.google.com/adwords/ oraz rejestracja w centrum sprzedawców Google (Google Merchant Center) – www.google.com/merchants/
- Połączenie obu kont
- Stworzenie feedu z produktami (zdjęcia, ceny, linki, etc.) w postaci XML (jak dla porównywarek)
- Stworzyć pierwszą kampanię promocyjną
Przy poszczególnych krokach, np. w tworzeniu plików XML, pomagają oczywiście platformy sklepowe, które wprowadzały integracje z Google Shopping w ostatnich tygodniach czy dniach.
O komentarz poprosiliśmy Michała Kreczmara, dyrektora zarządzającego iProspect Polska:
Agencje wchodzące w skład międzynarodowej sieci iProspect planują i realizują kampanie PLA od samych początków tego projektu Google. Pozwoliło nam to zgromadzić bogaty know-how i wypracować unikalne praktyki i strategie dla naszych klientów.
Czy warto korzystać z PLA?
– Warto. PLA, dzięki skróceniu ścieżki zakupowej klientów, umożliwiają sklepom internetowym efektywniejsze wydawanie budżetów na reklamę. Uruchomienie dobrej kampanii wymaga jednak odpowiednich przygotowań – przede wszystkim dostosowania danych o produktach do wymogów Google.
Na co warto zwrócić uwagę rozpoczynając kampanię PLA?
– PLA w 100% opierają się na treściach. Z doświadczeń iProspect na rynkach, gdzie PLA są dostępne od dłuższego czasu wynika, że tytuły i opisy produktów mają największe znaczenie dla algorytmów Google decydujących o wyświetlaniu ofert sklepów. Warto pamiętać, że Google wykorzystuje w PLA te same mechanizmy, co w wyszukiwarce, a to oznacza, że również w tym przypadku sprawdzają się strategie efektywne w SEO. Wykorzystując je jesteśmy w stanie poprawić dane o produktach naszych klientów, aby jak najlepiej odpowiadały temu czego i jak szukają użytkownicy. Zamiast płacić więcej za wysokie pozycje jesteśmy w stanie użyć wysokiej jakości treści, aby dopasować produkty klientów do fraz kluczowych używanych przez użytkowników mających rzeczywiście intencje dokonania zakupu.
– Jako, że dane o produktach pobierane są w formacie XML ze sklepu, to należy się upewnić, że zawierają one kompletne informacje. Np. jeśli ekspres do kawy marki X występuje w sklepie w 3 kolorach, to powinno to mieć odzwierciedlenie w XML-u. W przeciwnym wypadku model czerwony może wyświetlać się także tym użytkownikom, którzy szukają koloru szarego. Niestety może okazać się, że dotychczasowe zdjęcia nie odpowiadają wymogom PLA (m.in. białe tło i odpowiednie proporcje) i konieczne będzie ich przerobienie albo wręcz przygotowanie nowych zdjęć.
Dodatkowo informacje na temat usługi Google dostępne są oczywiście na oficjalnej stronie – klikajcie tutaj.
Zabieramy się teraz za oficjalne testy i czekamy na Wasze wrażenia z korzystania Google Shopping / Product Listing Ads.
Jesteśmy też ciekawi, jak obronią się rodzime porównywarki cen…
Przeczytaj też: