Przykre wieści ze Stanów Zjednoczonych. Ponad 24 mln klientów należącego do Amazonu sklepu Zappos.com otrzymało dzisiaj w nocy informację o tym, że ich dane mogły zostać wykradzione przez hackerów, którzy włamali się do serwerów firmy. Ten sam problem problem dotknął też outlet 6pm.com (kieruje nim Zappos).
W e-mailu przesłanym do wszystkich klientów podano, że w niepowołane ręcę trafiły takie dane jak: imiona i nazwiska klientów, adresy e-mail, dane do wystawiania rachunków, adresy dostaw, numery telefonów, zakodowane hasła do kont, a także cztery ostatnie numery kart kredytowych. Jedynym pozytywem całej sytuacji jest to, że baza danych zawierająca informacje o dokonanych płatnościach i pełnych numerach kart kredytowych nie była zaatakowana i hackerzy nie pobrali z niej żadnych danych. Firma poprosiła wszystkich kupujących o zmianę swojego hasła do sklepu. Zappos pracuje razem z FBI, żeby odnaleźć i ukarać sprawców tego zamieszania.
Tony Hsieh (CEO) poprosił wszystkich pracowników Zapposa (niezależnie od zajmowanego stanowiska) o skoncentrowanie się na odpowiadaniu na e-mailowe zapytania klientów. Infolinia Zapposa jest wyłączona aż do momentu przynajmniej częściowego opanowania sytuacji.
Aktualnie, na stronę Zappos.com oraz 6pm.com mogą dostać się jedynie klienci ze Stanów Zjednoczonych. Użytkownicy z innych krajów skarżą się, że nie mają możliwości zmiany hasła, chociaż zostali o tym poinformowani.
W liście do swoich pracowników Tony Hsieh napisał: „Spędziliśmy ponad 12 lat na budowanie naszej reputacji, marki i zaufania z klientami. To bolesne, że cofamy się aż tyle kroków przez ten jeden incydent”. Zobaczymy, jak dalej rozwinie się sytuacja.
Źródło: TechCrunch / The Verge / InternetRetailer / Mashable