Nieodpowiedzialne dziennikarstwo biznesowe i nieuczciwe moim zdaniem praktyki firm oferujących obsługę prawną dla e-commerce doprowadziły do zbiorowej histerii wśród e-przedsiębiorców, ze szczególnym wskazaniem na właścicieli sklepów internetowych. Doskonale rozumiem potrzebę budowania napięcia i umiejętną monetyzację nadchodzących zmian, jednak kłóci się to w mojej ocenie z bezstronnością i rzetelnością dziennikarską oraz profesjonalizmem. Jako przedsiębiorca, a przede wszystkim prawnik z wieloletnim doświadczeniem, pragnę Was zapewnić, że 13 czerwca 2014 roku w istocie dla większości polskich sklepów internetowych nic się nie zmieni. Dlaczego?! Postaram się to wytłumaczyć jak najprościej, gdyż nie ma większego sensu wchodzić w szczegóły procesu legislacyjnego, zasad stanowienia prawa polskiego i unijnego.
Dla przedsiębiorców liczy się efekt końcowy, czyli treść obowiązującego nas prawa.
Nasi parlamentarzyści mieli wystarczająco dużo czasu na przygotowanie ustawy, tak aby jej postanowienia obowiązywały od 13 czerwca – zgodnie z unijną dyrektywą w sprawie praw konsumentów. Dyrektywa nie pozostawia wątpliwości, to właśnie w tym dniu powinna na terenie UE nastąpić pełna harmonizacja w zakresie prawa konsumenckiego. Spory o świętość Jana Pawła II, gender, wybory i inne podobnie ważne tematy „przeszkodziły” naszym ustawodawcom w wykonaniu pracy, za którą sowicie im płacimy. W efekcie parlament znalazł się pomiędzy młotem i kowadłem. Z jednej strony zgodnie z unijną dyrektywą 13 czerwca powinno zmienić się prawo, a więc wejście postanowień nowej ustawy w życie i uchylenie starszych aktów prawa. W trakcie prac Minister Sprawiedliwości, wielokrotnie podkreślał, że każdy inny termin wejścia w życie postanowień naraża Polskę (czyli nas podatników!) na karę finansową ze strony Komisji Europejskiej. Im większe opóźnienie, tym kara może być wyższa. Z drugiej strony Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie stawał na stanowisku, że okres od ogłoszenia do wejścia w życie ustawy musi być wystarczająco długi, aby wszyscy mieli czas na przygotowanie i dostosowanie. Zbyt krótkie vacatio legis, może być podstawą skargi do Trybunału Konstytucyjnego. Co robić? Co robić?! Przyjęto coś, co można nazwać „zgniłym kompromisem”.
Ustawa zostanie raczej ogłoszona przed 13 czerwca. Jej postanowienia wejdą w życie dopiero w 2015 roku (najpewniej od 1 stycznia)
Nie będzie zatem zagrożenia skargą do Trybunału Konstytucyjnego. Jakby wyborcy pytali, to z szacunku dla prawa daliśmy długie vacatio legis (źródło – trzeba przejść do 24 kwietnia). Na marginesie opcję sześciu miesięcy ostatecznie wsparł Prezes UOKiK, argumentując, że jego podwładni potrzebują więcej czasu na przygotowanie się do zmiany (sic!). Minister Sprawiedliwości chcąc minimalizować ryzyko i wysokość kary proponował trzy miesiące… Jaki jest efekt takiej nonszalancji ustawodawczej? Taki jak zawsze, opłakany dla obywateli i państwa. Ukaranie Polski przez Komisję Europejską wydaje się pewne. Ideą dyrektywy było ujednolicenie przepisów we wszystkich kraja UE z dniem 13 czerwca, tak aby konsument niezależnie gdzie rezyduje i gdzie kupuje znał swoje prawa. Idąc tokiem myślenia naszych parlamentarzystów, można było uchwalić ustawę 1 stycznia 2014 roku i ustalić vacatio legis do 1 stycznia 2019 roku, a to czysty absurd. Polscy przedsiębiorcy sprzedający do krajów UE zostali narażeni na spory z klientami spoza Polski, gdyż słusznie będą oni spodziewali się innego zakresu ochrony. Jedynym sensownym rozwiązaniem tego problemu byłoby wprowadzenie odrębnego regulaminu dla zakupów transgranicznych. Natomiast posiadający oddziały i sklepy w krajach UE muszą stosować prawo konsumenckie obowiązujące w kraju, w którym ulokowany jest oddział.
Do czasu wejścia w życie postanowień ustawy, czyli najprawdopodobniej stycznia 2015 roku, stosujemy obecne przepisy i nie zmieniamy regulaminów na zgodne z nową ustawą!
Mamy ponad sześć miesięcy na spokojne i merytoryczne przygotowanie się do zmiany. Piątek, 13 czerwca, nie będzie zatem „czarną datą” dla polskiego e-commerce, choć powinien być dniem wstydu dla naszych ustawodawców. A jeżeli szukasz bezpiecznego i sprawdzonego regulaminu dla sklepu internetowego to skorzystaj z oferty eKomercyjnie.pl. Dostaniesz w zakresie regulaminów wszystko, czego potrzebujesz w tym momencie z gwarancją aktualizacji w przypadku faktycznej zmiany przepisów. Na co dzień zajmiesz się zaś tym, co robisz, najlepiej – sprzedawaniem, a nie martwieniem się o ustawy i to, w którym miejscu (sejm, senat, etc.) aktualnie się znajdują. — Na oficjalnej stronie Sejmu znajduje się następująca informacja z 67. posiedzenia (źródło):
Kolejnym aktem prawnym przyjętym w ostatnim dniu 67. posiedzenia Sejmu była ustawa o prawach konsumenta. Nowe przepisy m.in. wdrażają unijną dyrektywę o prawach konsumentów z 25 października 2011 r. Ustawa ma zapewnić odpowiednią ochronę konsumentów oraz regulacje korzystne dla przedsiębiorców. Nowe regulacje powinny ograniczyć wiele problemów konsumentów i sprzedawców, w tym internetowych. Ustawa reguluje m.in. prawo do informacji, zasady ustalania i ponoszenia kosztów umów, zasady odstępowania od umów, uprawnienia w przypadku wad sprzedanego towaru oraz te wynikające z gwarancji. Celem ustawy jest ułatwienie konsumentom podejmowania świadomych decyzji oraz pełniejsze korzystanie z przysługujących im praw. Przedsiębiorcy będą mieli m.in. obowiązek uzyskania wyraźnej zgody konsumenta na obciążenie go jakimikolwiek płatnościami. Ponadto, z 10 do 14 dni wydłużony zostanie okres, w którym konsument zawierający umowę poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość (np. przez Internet), będzie mógł od niej odstąpić bez podania przyczyny. Ustawa reguluje też np. prawa konsumentów w przypadku umów zawieranych przez telefon. Na przedsiębiorcę zostanie nałożony wymóg potwierdzania treści oferty oraz uzyskania zgody konsumenta na piśmie lub innym nośniku. Nowa ustawa ma także zwiększyć częstotliwość zawierania transakcji transgranicznych. Ponadto, zmiana przepisów dotycząca odpowiedzialności za jakość rzeczy sprzedanej ma ułatwić sprzedawcom, którzy sprzedali wadliwą rzecz, obciążenie odpowiedzialnością przedsiębiorcy, faktycznie odpowiedzialnego za wadę. Następnie ustawa będzie przedmiotem prac Izby drugiej.