Sieć sklepów Saturn wystartowała z akcją reklamową wymierzoną w sklepy internetowe. Przez tydzień pod hasłem „Nie daj się wwwkręcić” do klientów będzie przekazywana informacja o tym, że w e-sklepach wcale nie jest taniej niż w tradycyjnych placówkach handlowych. Szkoda, że internetowi sprzedawcy nie mogą odpowiedzieć tym samym…
Jak podał serwis Interaktywnie.com, akcja marketingowa Saturna obejmuje inserty w prasie (Gazeta Wyborcza, Fakt i Super Express), spoty radiowe (RMF FM i Radio ZET), a także kampanię w serwisach internetowych (m.in. portale WP.pl i Onet.pl). Dowodem przemawiających do potencjalnych klientów ma być paragon z Saturna i porównywanie cen ze sklepów internetowych.
Media Saturn Holding (właściciel sieci Saturn i Media Markt) najpewniej postanowił w ten sposób walczyć z ogólnym przekonaniem, że w internecie zawsze jest taniej (w międzyczasie przygotowując swoją platformę do e-handlu…). Nie będzie łatwo, jednak duży kapitał wydany na reklamy powinien zrobić co trzeba.
Jak mogą (i powinni) na tę kampanię zareagować e-sprzedawcy? Otóż… nie mogą. W Polsce jest co najwyżej kilka podmiotów, które potrafiłyby ruszyć z dużą, zakrojoną na podobną skalę kontrakcją reklamową. Swego czasu podobny manewr rozpoczęło Agito.pl, ale od dawna ich pomysł nie był odświeżony.
Tak wyglądały spoty Agito.pl, których wznowienie byłoby idealne w tej sytuacji:
Dobrym pomysłem na obronę sklepów internetowych z pewnością będzie wymienienie przykładów, w których ceny proponowane przez sklepy Saturn wypadają o wiele gorzej niż ceny dostępne powszechnie w internecie.
O wiele bardziej skuteczniejsza byłaby jednak ogólnopolska akcja polegająca na promocji zakupów w sieci (czyli np. proponowany jakiś czas temu Free Shipping Day…). Zakupy online mają bardzo dużo atutów, którymi warto się chwalić i ciężko im zaprzeczyć.
Reklamy sklepów Saturn i (najprawdopodobniej) brak odpowiedzi ze strony e-sklepów dość szybko wskażą zwycięzcę tego pojedynku. W końcu duży może więcej, prawda?
W każdej podobnej sytuacji zastanawiam się, dlaczego my, wirtualni sprzedawcy, potrafiliśmy zbudować internetową potęgę Allegro, a nie umiemy zjednoczyć sił w akcji promującej zakupy w sieci? Interes jest wspólny, tylko (niestety) nie każdy go dostrzega…