Do tej pory, Rosja stała na uboczu jeśli chodzi o rynek e-commerce i gospodarkę elektroniczną. Pod względem sprzedaży e-detalicznej oraz ilości konsumentów, zostawała daleko w tle za Stanami Zjednoczonymi i Europą. Wiele dowodów wskazuje jednak na to, że sytuacja powoli się zmienia.
Według badań przeprowadzonych przez Morgana Stanley’a, rosyjski sektor e-handlu wyniósł około 12 mld dolarów w 2012r. – tylko 1,9% ogólnej sprzedaży detalicznej. Dla porównania, średnia światowa wynosi obecnie około 6,5%. Jednak prognozy przewidują, że e-commerce w Rosji wzrośnie o 35% – do 4,5% ogólnej sprzedaży detalicznej w 2015 roku i do 7% w 2020r. (72 mld dolarów).
Jak mówi prezes Ozonu – lidera rynku e-commerce w Rosji, Maelle Gavet: „Byłam świadkiem tej rewolucji w zwolnionym tempie. To nie było łatwe. Najważniejsze było zaakceptowanie Internetu. Ludność podłączona do sieci musiała osiągnąć masę krytyczną, aby utrzymać realny i adresowalny rynek e-commerce.” W 2003r. mniej niż 10% Rosjan było w trybie online – dziś użytkownicy Internetu stanowią ponad połowę ludności, czyli około 68 mln osób. W ubiegłym roku, Rosja wyprzedziła Niemcy, Francję i Wielką Brytanię i stała się liderem rynku online w Europie pod względem liczby użytkowników.
Druga sprawa to brak konkurencji w tym sektorze. Dopiero teraz zaczynają być dostrzegalni prawdziwi gracze, którzy pojawiają się na rynku inwestycji e-commerce. Rynek został otwarty dla międzynarodowych inwestorów po tym jak IPO of Yandex – moskiewska wyszukiwarka firm i darmowa usługa e-mailowa Mail.ru pomogły radykalnie zwiększyć profil rosyjskiego rynku internetowego. Ozon miał w tym wypadku ogromne szczęście, przyciągając zagranicznych inwestorów jeszcze wtedy gdy Rosja była wyjątkiem w regule. Od kiedy te spółki stały się publiczne, rosyjskie przedsiębiorstwa e-commerce stały się bardziej atrakcyjne dla zachodnich inwestorów. Sytuacja e-handlu na rynku detalicznym zaczęła się poprawiać, a do sukcesów można zaliczyć już to, że 50% społeczeństwa jest online, a średnia wieku wynosi 44 lata.
Sektor e-commerce staje się również coraz bardziej atrakcyjny dla pracodawców firm IT. Liczbę utalentowanych programistów i projektantów stron internetowych może pozazdrościć Rosji wiele państw europejskich. Ponieważ liczba firm internetowych w Rosji rośnie w szybkim tempie, otwieranych jest coraz więcej miejsc pracy dla młodych programistów i inżynierów oprogramowania, którzy mogą teraz pracować w kraju, zamiast emigrować do USA albo Europy.
W Rosji dość znaczącym problemem okazuje się gęstość zaludnienia, która stosunkowo wysoka na zachodzie, im dalej od Moskwy szybko się rozrzedza – co oznacza, że istnieje problem dostarczania towarów do odległych miast. Staje się wówczas nieopłacalne dla konsumentów, gdy wartość zamówienia wynosi 50-100 dolarów, a cena dostawy 30-50 dolarów. Oczywiście istnieją w Rosji usługi pocztowe, które biorą pod uwagę skalę terytorium i złożoność infrastruktury, jednak nie są one jeszcze dostosowane do wymagań rozwijającego się e-commerce. Póki co, na rosyjskim rynku jest stosunkowo niska konkurencja wśród usług kurierskich, dlatego sklepy internetowe nieraz decydują się na opracowanie i uruchomienie własnych systemów dystrybucji.
Kolejną poważną przeszkodą są płatności. Istnieje bowiem powszechna nieufność do płatności online przez konsumentów. Mimo, że karty kredytowe są na wyciągnięcie ręki, ich użycie jest stosunkowo niskie. Ponadto, wiele z tych kart Rosjanie nie mogą wykorzystać w Internecie – nawet te, które mają wiele standardów bezpieczeństwa zapewnionych przez banki. Rosjanie w dalszym ciągu wolą wykorzystywać gotówkę, dlatego kolejnym wyzwaniem rosyjskich e-detalistów jest znalezienie odpowiednich środków, aby zachęcić klientów do wymiany gotówki na karty lub płatności online np. przez oferowanie zniżek.
Mimo przeszkód pewne jest to, że Rosja może wstrząsnąć światowym rynkiem e-commerce. Ten ogromny kraj jest obecnie gotowy na globalną konkurencję jak nigdy wcześniej. O jego dalszym rozwoju przekonamy się niebawem.
Żródło: Thenextweb.com