19 lutego 2011 roku po raz kolejny odbyło się spotkanie polskiej branży ecommerce, tym razem w Szczecinie. Na miejscu przywitała nas nieco zmieniona formuła, mniej prelegentów i dłuższe prezentacje. Na szczęście było mało autopromocji, czym nieco grzeszyły poprzednie spotkania.
Zobacz wszystkie prezentacje z ShopCamp Szczecin »
Jako pierwszy wystąpił Paweł Fornalski, który na podstawie własnych doświadczeń opisał w 14 punktach w jaki sposób powinniśmy budować swój sklep internetowy i od jakich form promocji powinniśmy zacząć, aby osiągnąć największe korzyści. Moją uwagę zwrócił ostatni punkt, który dotyczył f-commerce. Wychodzi, że w końcu chyba może warto poczekać z tymi sklepami na Facebooku?!
W drugiej prezentacji Robert Janaczek opisał swoją platformę do budowania mobilnego sklepu zubibu.com przez pryzmat zmieniającego się sposobu korzystania z dostępu do internetu (już nie sam komputer, ale coraz częściej urządzenia przenośne). Sam widzę w mobile ecommerce duże szansę, ale przeglądając statystyki swojego sklepu w Google Analytics stwierdzam, że jesteśmy gdzieś na początku tej drogi.
Tematem trzeciej prezentacji było „Nazewnictwo kategorii i produktów w sklepie internetowych a SEO” przedstawiona przez Mateusza Mazurka. Gdyby była dłuższa i pogłębiająca temat to uznałbym ją za najlepszą prezentację Shopcamp. Poruszała bardzo ważny temat, czyli „long tail” w sklepie internetowym. Z moich obserwacji wynika że poziom wiedzy na ten temat wśród sklepów internetowych jest praktycznie zerowy. Dalej, jak idioci wolimy pozycjonować się na jakieś ogólnie frazy ścigając się w nieskończoność z konkurencją. Życzę sobie i innym uczestnikom, aby ten temat był poruszany częściej i w bardziej szczegółowym zakresie.
Ostatnia prezentacja przypadła Pawłowi Ogonowskiemu z Conversion. Przekonywał że warto testować poszczególne elementy na własnej stronie w celu zwiększenia konwersji sprzedaży. Trudno się nie zgodzić z tym, że taniej jest zmieniać sklep pod względem użyteczności niż wpuszczać do niego coraz więcej klientów i osiągać ten sam cel. Tylko jak poprawę usability ma osiągnąć przeciętny sklep internetowy, skoro dobrze nie umiemy korzystać narzędzi takich jak Google Analytics czy też Clicktale?
Pomiędzy poszczególnymi prezentacjami zorganizowane zostały dwa panele dyskusyjne. Pierwszy poruszał tematy: social media, budowania wizerunku oraz ogólnie obsługi klienta. Dyskusja była dość burzliwa, standardowym wątkiem była sprzedaż na Facebooku i to, czy daje jakieś wymierne korzyści. Podczas drugiego panelu rozmawialiśmy o narzędziach dla ecommerce’u. Moje osobiste zdanie na ten temat jest takie, że nie ma żadnych profesjonalnych narzędzi w tym zakresie, które pochodziłyby z rodzimego rynku. Jeżeli są to niestety bardzo proste (na poziomie ołówka automatycznego).
Frekwencja na tym Shopcampie nie powalała, jednak dzięki temu wytworzyła się dość kameralna atmosfera. Moim zdaniem zdecydowanie można to zaliczyć na plus całej imprezy.
