W swoim sklepie nie mam unikatowych produktów, nie rywalizuję też ceną. Nie mam dużego budżetu reklamowego, nie znam się na SEO-sztuczkach (choć znam podstawy). Też masz taki problem i nie wiesz jak się wyróżnić na tle konkurencji? Wybierz pracę u podstaw sklepu internetowego.
Wzorowa obsługa, szybka realizacja zamówień, 100% zadowolenia klienta – myślę, że wszyscy znają „złote myśli” internetowych sprzedawców. To wszystko jest ważne, pod warunkiem, że w praktyce jest skutecznie realizowane, a nie „wisi” tylko jako slogany. Żeby jednak móc wykazać się w tych trzech elementach konieczne jest jednak wcześniejsze przekonanie klienta do złożenia zamówienia. Skoro nie mamy najniższych cen, to warto pomyśleć nad optymalizacją oferty, a konkretniej – opisów produktów.
Większość sprzedawców do opisów podchodzi w następujący sposób: ctrl+c ze strony hurtowni -> ctrl+v na stronie sklepu internetowego. Ew. nawet nie ma tych dwóch operacji, tylko wszystko idzie przez pliki z danymi. Skoro wszyscy sprzedają to samo, to każdy klient wie co kupuje i powinien liczyć się z tym, że opisy wszędzie wyglądają identycznie. Powinien, ale wcale NIE musi.
Unikatowy opis produktów ma dużo zalet dla sklepu internetowego. Zdecydowanie wyróżnia go w tłumie i lepiej wpływa na pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych (bardziej wartościowa treść znajduje się wyżej w wynikach). Pokazuje też, że sprzedawca dba o swoich klientów.
Tworzenie własnych opisów zabiera trochę czasu, jednak zdecydowanie procentuje w przyszłości. Np. w sklepie 4play przeredagowałem teksty dotyczące produktów, które sprzedały się przynajmniej raz i uzupełniłem je o materiały wideo. Po kilku-kilkunastu tygodniach towary z najciekawszymi opisami wdzierały się do czołówki listy bestsellerów.
Jak sprawić, by opis produkty był unikatowy? Oto kilka sposobów:
- Niski poziom trudności: redakcja tekstu z hurtowni – poprawienie stylistyki, błędów ortograficznych (to się często zdarza!), zmiana kolejności niektórych akapitów czy zdań.
- Średni poziom trudności: dopisanie sensownego leadu dla produktu – pierwszy akapit w dobrych tekstach dziennikarskich często wystarcza do poznania całej treści artykuły (bez wdawania się w szczegóły). Twój produkt też możesz perfekcyjnie opisać w kilku zdaniach, a ciąg dalszy informacji będzie tylko rozwinięciem początkowych informacji.
- Wysoki poziom trudności: napisanie własnych opisów – czasochłonne (kosztowne), ale świetne rozwiązanie. O ile w przypadku kilkudziesięciu, maksymalnie stu produktów jest to do zrobienia, tak powyżej tej granicy robi się problem. Wtedy albo trzeba znaleźć osobę/firmę, która podejmie się tego zadania, albo postawić na regularność i systematyczne pisanie (w kolejności od bestsellerów, przez produkty dostępne w magazynie i sprzedane przynajmniej raz, do towarów, które nie znalazły nabywcy).
- Bonus: prezentowanie opinii klientów o produkcie – w zachodnim sklepie NewEgg.com zakładka z opiniami widoczna jest od razu po wejściu na stronę produktu (przykład). Trzeba się dobrze przyjrzeć, żeby znaleźć specyfikację techniczną sprzętu. Nie pisałbym o tym, gdyby nie to, że decyzja o pokazaniu opinii „na dzień dobry” pozytywnie wpłynęła na poprawienie sprzedaży.
Ogólna zasada jest taka, żeby w opisie mieć więcej informacji niż inni sprzedawcy oraz dodać więcej materiałów multimedialnych (zdjęcia, filmiki z YouTube, etc.). Można spróbować przygotować perswazyjne oferty (Śmiali się, gdy…), jednak osobiście nie zdecydowałbym się na taki krok – w mojej ocenie byłoby to raczej zbyt nachalne działanie. Jak najlepsze (możliwie najpełniejsze) „streszczenie” produktu powinno w zupełności wystarczyć.
Nawet jeżeli opisy produktów były uzupełnione tylko raz (przed startem sklepu), to warto po jakimś czasie do nich wrócić i zacząć je optymalizować. To zadanie nie należy do najprzyjemniejszych, ale powinno zaprocentować przyszłości (w myśl zasady machania łopatą w swojej firmie).
P.S. Dzisiaj ruszył proces poprawiania opisów w GameClub.pl, stąd pomysł na notkę.