Sklepy internetowe zawdzięczają swoją popularność m.in. łatwości i elastyczności w dokonywaniu zakupów. W odróżnieniu od handlu tradycyjnego klienci przyzwyczaili się do dokonywania transakcji w sieci o najróżniejszych porach, a chwilowa niedostępność witryny powoduje podejrzliwość i utratę zaufania. Warto poznać zagrożenia, na jakie narażona jest sklepowa witryna, żeby lepiej się przed nimi bronić.
Dostępność serwisu internetowego stała się wymogiem prowadzenia nie tylko e-biznesu. Strona internetowa to często pierwsza forma kontaktu z mar-ką dla potencjalnego klienta, bądź partnera biznesowego. Badania Creative Networks otwarcie wskazują, że problemy przestoju serwisów internetowych kosz-tują średniej wielkości firmę w Europie nawet 132 tys. euro rocznie (dane z 2008 r.). Jednak to właśnie dla sklepów internetowych nagłe zniknięcie strony z sieci powodu-je najwięcej kłopotów.
Straty, straty, straty
Awaria serwisu internetowego e-sklepu generuje szereg strat. Po pierwsze, potencjalni klienci nie są w stanie dokonywać zakupów, ale na tym nie koniec. Zniknięcie witryny w sieci odbija się mocno na wizerunku sklepu i rodzi pytania o poziom jego zabezpieczeń, co może się przełożyć na spadek zaufania i liczby zakupów. Dodatkowo awaria może się odbić na ocenie obsługi, ponieważ utrudnia realizację zamówień i kontakt z klientem. Niezależnie jaki będzie bezpośredni skutek awarii serwisu e-sklepu, finalnie i tak wszystkie z nich można przeliczyć na realny spadek sprzedaży i finansowe straty firmy.
Nie ma hostingu na 100%
Duże awarie, jakie miały miejsce w polskich i zagranicznych firmach hostingowych pokazują, że do gwarancji dawanych przez dostawców tego typu usług należy zawsze podchodzić z odpowiednią rezerwą. Z awarią serwera możemy mieć do czynienia niezależnie, czy korzystamy z prostego hostingu współdzielonego, nowoczesnego serwera dedykowanego, czy posiadamy własny serwer w siedzibie firmy. Z drugiej strony jednak uważny wybór rozwiązania i weryfikacja dostawcy pozwoli zminimalizować ryzyko, że serwis zniknie z sieci z powodu awarii serwera, na którą nie będziemy mieli wpływu. Analizując możliwości, należy koniecznie zadbać o zapewnienie częstego sporządzania backupu. Ważne jest również, aby tworzone kopie za-pasowe były przechowywane w miejscu innym niż dane źródłowe. Jeżeli korzystamy z usług hostingowych czy nawet kolokacji własnego serwera, jesteśmy skazani na zależność od pracy zewnętrznych specjalistów i w przypadku awarii możemy jedynie sprawdzać status prac naprawczych. Dlatego przed dokonaniem finalnego wyboru zewnętrznej firmy, warto zweryfikować ofertę, skupiając się na szerszych czynni-kach, niż jedynie cena i parametry serwera.
Błąd ludzki
Czynnik, którego ryzyka nie jesteśmy w stanie jasno zdefiniować to możliwość popełnienia błędu ze strony człowieka. Po pierwsze, może to być błąd administratora serwisu, który nieodpowiednią zmianą w kodzie doprowadzi do jego awarii, ale błędy mogą być również znacznie prostsze. Zdarza się, że zapominamy o zupełnie podstawowych kwestiach, jak przedłużenie abonamentu domeny. Taki wypadek przytrafił się nawet tak dużemu rynkowemu potentatowi, jak empik.com. Miało to miejsce cztery lata temu, ale również obecnie takie sytuacje się zdarzają. W wyniku badania serwisów polskich spółek notowanych na GPW zrealizowanego przez Monit24.pl okazało się, że prawie 9% awarii było związanych z działaniem DNS, w tym jednym z powodów kłopotów był również brak przedłużenia domeny internetowej. W celu zmniejszenia możliwości popełnienia błędów, dobrze jest opracować schematy zarządzania serwisem i jasno podzielić uprawnienia administracyjne. Pozwoli to na minimalizację awarii spowodowanych jedną nieodpowiednią decyzją czy nieprzemyślanym działaniem.
Kłopoty z ruchem na stronie
Coraz częściej zdarza się, że sklepom internetowym trudno jest sobie poradzić z dynamicznie zmieniającym się ruchem na stronie. Najbardziej prozaiczną przyczyną niewydolności serwisu internetowego pod napo-rem ruchu jest brak odpowiedniego analizowania jego rozwoju i planowania zasobów w celu płynnego obsłużenia witryny. Z drugiej strony, nawet niewielkie sklepy internetowe mogą mieć do czynienia z atakami DDoS, które polegają właśnie na wygenerowaniu zmasowanego ruchu (najczęściej poprzez sieć botnet) w celu przeciążenia zasobów i doprowadzenia do awarii strony internetowej. Rosnące natężenie ataków typu DDoS powoduje, że firmy, które nie mogą skorzystać np. z dynamicznej chmury na szeroką skalę, najczęściej muszą taki atak przeczekać. Ogólnie rzecz biorąc, w kwestii ruchu możliwie szerokie podejście do kwestii planowania zasobów serwerowych jest dobrym i prostym sposobem uchronienia się przed wizerunkowymi i finansowymi stratami związanymi z nieobecnością firmy w Internecie.
Podsumowanie
Omówiliśmy kwestię najczęstszych zagrożeń, które prowadzą do awarii serwisów internetowych. Inne przyczyny można by jeszcze mnożyć, ale nie to jest najważniejsze. Kwestią najbardziej istotną dla sklepów internetowych jest to, aby sobie skutecznie radzić z zagrożeniami. Ponieważ nie wszystkie awarie są zależne od samego e-sklepu, bardzo ważny jest uważny monitoring działania witryny oraz przygotowanie scenariuszy kryzysowych na wypadek zniknięcia strony z sieci. Pozwoli to na uniknięcie paniki i realizację przemyślanych kroków, np. przeniesienie danych na inny serwer w celu przywrócenia dostępności e-sklepu. Warto poświęcić odpowiednio wiele uwagi na przygotowanie planów wspomnianych procedur zawczasu, ponieważ w momencie awarii będzie już za późno.
—
Tomasz Kuźniar – z branżą internetową związany od ponad 12 lat. Karierę zaczynał jako webdeweloper. Tworzył rozwiązania IT dla czołowych polskich i zagranicznych firm z branży IT. W latach 2009-2010 prowadził sklep internetowy KissKiss.pl. Obecnie Prezes Zarządu Monit24.pl, firmy dostarczającej innowacyjny system kontroli działania usług internetowych. Absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej i Akademii Ekonomicznej w Krakowie.
—
Powyższy artykuł pochodzi z Magazynu eKomercyjnie #13. Zapraszamy do przeczytania całego numeru!