Wczoraj wieczorem w sieci pojawiła się informacje o tym, że z listy wyników Google’a zniknęły czołowe porównywarki cen w Polsce – Ceneo.pl, Nokaut.pl i Skapiec.pl. Ciężko też w szybki sposób dostać się z wyszukiwarki do Radar.pl, Świstak.pl, a także sklepu internetowego Euro.com.pl. O co w tym wszystkim chodzi? Czy czołówka polskiego e-commerce’u dostała bana?
Wpisy na temat zmian w Google pojawiły się m.in. w dyskusjach na Facebooku, na blog.shpyo.pl, a także na forum Pozycjonowanie i Optymalizacja (link).
Zobaczcie sami – pod podanymi adresami, w wynikach organicznych nie pojawiają główne serwisy:
- http://www.google.com/search?q=ceneo
- http://www.google.com/search?q=nokaut
- http://www.google.com/search?q=skąpiec
- http://www.google.com/search?q=radar
- http://www.google.com/search?q=swistak
- http://www.google.com/search?q=euro%20rtv%20agd
Krótkie poszukiwania doprowadziły mnie do wpisu Kaspara Szymańskiego z Google, zamieszczonego na Google+. Oto jego treść:
Zespół #Google #Search Quality zajął się kwestią kupowania linków przez popularne polskie witryny i podjął odpowiednie kroki w tych wypadkach gdzie zaistniała taka potrzeba. Mamy nadzieję, że z czasem więcej klientów SWLi przemyśli swoją strategie zdobywania linków.
Wygląda na to, że wymienione na wstępie witryny (jakby nie patrzeć to czołówka polskiego Megapanelu w kategorii e-commerce i nie tylko) są pierwszymi przykładami „porządków”, jakie na listach wyników wyszukiwania robi Google.
Z pewnością będzie to spory cios dla porównywarek, które zwykle zajmowały wszystkie czołowe miejsca związane z określonymi kategoriami czy samymi produktami, a teraz ciężko jest się ich doszukać w top 10. Część wymienionych serwisów ratuje się już wykupionymi reklamami Google AdWords na swoje nazwy – to chyba jedyne „szybkie” rozwiazanie w tej sytuacji.
Oprócz samych porównywarek ucierpią również te sklepy, które pozyskiwały z nich znaczącą liczbę zamówień – szybka dywersyfikacja źródeł promocji może być trudna do zrealizowania. Zobaczymy, co będzie dalej i jak to odbije się na naszym rynku.
—
[AKTUALIZACJA] SpidersWeb.pl zdobył oficjalny komentarz w tej sprawie, który standardowo w takich sytuacjach niewiele mówi (żadnych konkretów) – poniżej cytat:
Nie komentujemy akcji podjętych wobec konkretnych witryn. Możemy jednak potwierdzić, że kilka znanych witryn z różnych kategorii tematycznych działało niezgodnie z naszymi wytycznymi dla webmasterów i podjęliśmy działania by temu zaradzić. Gdy ktoś korzysta z wyszukiwarki Google, chcemy dostarczyć mu najlepsze możliwe odpowiedzi. Nasz algorytm wyszukiwania bazuje na ponad 200 sygnałach, by pomóc internautom znaleźć odpowiednie wyniki. Jeśli niektóre witryny łamią nasze wytyczne dla webmasterów i próbują oszukać system, jest to złe doświadczenie dla użytkowników i zastrzegamy sobie prawo do podjęciu kroków, by temu zaradzić. Tego typu działania podejmujemy od pierwszych dni powstania firmy.
—
[AKTUALIZACJA 2] Zarząd Grupy Nokaut SA przygotował oficjalne oświadczenie w związku z całą sytuacją:
W dniu 30 stycznia wiele czołowych serwisów internetowych dostało od Google tzw. „filtr”, oznaczający, że wyniki wyszukiwania z tych serwisów tymczasowo pojawiają się kilkadziesiąt pozycji niżej niż dotychczas, niezależnie od hasła.
Nokaut.pl w trybie natychmiastowym podjął współpracę z Google nad szybkim przywróceniem porównywarki na czołowe pozycje, dostosowując się do nowego podejścia w zakresie polityki oceny linków pozycjonujących. Mamy nadzieję, że efekty tych działań będą widoczne w ciągu najbliższych dni. Dotychczas Google skupiało się na ocenie wartości linków bezpośrednio na stronach, które takie linki zamieszczały i to one były głównym obiektem ewentualnych restrykcji ze strony Google. Te działania nie przynosiły zamierzonych skutków, ponieważ ciągle powstawały nowe linkujące witryny. Ze strony Google była to swego rodzaju walka z wiatrakami, a dla firm – które chciały konkurować o pozycje w wyszukiwarce – jedyna szansa na nawiązanie konkurencji.
W naszej opinii Google dokonało dość drastycznego, odważnego, ale słusznego kroku. Popieramy działania Google polegające na poprawianiu jakości wyników wyszukiwania – i to mimo tego, że chwilowo sami ponieśliśmy konsekwencje prowadzonej przez wyszukiwarkę akcji. Konkurowanie o pozycje w Google ma teraz szansę na to, by polegać na faktycznym konkurowaniu jakością serwisu, co sprawia, że w zmianie podejścia do problemu ze strony Google widzimy szansę również dla serwisu Nokaut.pl.
Porównywarki cen są bardzo cennym narzędziem dla każdego konsumenta, dostarczając mu unikalnej treści. W jednym miejscu informują o milionach produktów, umożliwiając dotarcie do ich danych technicznych, zdjęć, opinii czy innych szczegółów na ich temat. Pozwalają też na sprawdzenie opinii o sklepach, weryfikację ich wiarygodności oraz to, co jest w zasadzie najważniejsze – na porównanie w jednym miejscu ofert sklepów nie tylko według ceny, ale także innych kryteriów – lokalizacji, dostępności czy oceny sklepu.
Dostajemy sporo sygnałów od naszych użytkowników o utrudnieniach związanych z działaniem Google, zwłaszcza tych, którzy wchodzili do serwisu Nokaut.pl przez tę wyszukiwarkę. Użytkowników przyzwyczajonych do wpisywania nazwy produktu lub kategorii w Google i trafiających do Nokaut.pl tą drogą, zapraszamy teraz bezpośrednio do nas.
Zarząd Grupy Nokaut SA
—
Co sądzicie o całej sprawie? Porównywarkom „należało się” za ich działania w Google już od dawna? Kiedy wrócą na listy wyników czołowej wyszukiwarki? A może ma to jakiś związek z wprowadzaniem e-commerce’owej usługi Product Search przez Google?