Jak mantrę powtarza się nam, jak żyć, pokazuje najlepsze rozwiązania, które powinniśmy wprowadzić do schematu naszych codziennych obowiązków. Stosować się do nich nie tylko wtedy, gdy borykamy się z problemami natury osobistej, ale również przenosić je na grunt biznesowy.
Książek na temat tego, w jaki sposób i którą drogą doprowadzić nasz biznes do sukcesu możemy znaleźć w księgarniach bez liku. Oczywiście nie każda książka nadaje się do tego, by porady w niej zawarte przełożyć na nasz grunt. Specjalistów, którym wydaje się, że wiedzą, jak pomóc nam w organizacji naszej firmy również nie brakuje. Zawsze należy się mocno zastanowić, czy rady, jakie od nich usłyszymy możemy uznać za informacje warte uwagi. Czy aby na pewno wszystkie przekazywane nam wskazówki okażą się skuteczne? Ile praktycznej wiedzy jesteśmy w stanie wyciągnąć z suchej teorii, która niechby nawet była poparta setką różnego rodzaju przykładów, nigdy nie będzie dla nas nauką równą tej, która wynika z popełnianych przez nas błędów?
Każdy specjalista daje rady podłóg tego, czego sam doświadczył. Nie wszystkie proponowane przez niego rozwiązania mogą być korzystne w naszej sytuacji. Z reguły łatwiej jest mówić, co robić, niż zrobić to dobrze. Bardzo często lepsze jest wrogiem dobrego. Nie można przeholować w podejmowaniu decyzji i wdrażaniu wciąż nowych strategii. Olbrzymią sztuką jest udzielanie rad, które nie będą miały efektów ubocznych. Niezwykle ciężko jest wytłumaczyć, jak nie robić źle.
Jak nie wpaść w spiralę samozadowolenia, gdy po kolejnej konferencji jesteśmy pełni wiedzy wypowiedzianej podczas różnych prezentacji czy też kuluarowych rozmów? Spotykamy wielu ciekawych ludzi, z których każdy ma coś do powiedzenia. Wiedza zdobyta w trakcie tych rozmów daje dużo, ale czy zawsze możemy przełożyć ją na naszą sytuację? Nie, nie i jeszcze raz nie. Ile biznesów, ile sklepów internetowych, ile firm – tyle pomysłów na biznes. Na to, w jaki sposób wypromować swój produkt, ukształtować markę, zbudować lojalność klientów nie ma złotego środka. Święty Graal e-commerce nie istnieje i nigdy istniał nie będzie, nieważne jak wielu ludzi chciałoby, żeby było inaczej. Bo czy kilka miesięcy temu był na świecie ktoś będący w stanie przewidzieć, jaki wpływ na sprzedaż przez Internet będzie miał Pinterest?
Elementem, który najsilniej wpływa na markę naszej firmy jest jej nazwa. W zależności od tego, co jest na topie, czy to nazwy z końcówką -eo, jak Ceneo, czy też nazwy z końcówką -ex, jak np. Drutex, wielu właścicieli firm decyduje się na podobny ruch i nazywa swoją firmę tak, a nie inaczej. Czasem z braku pomysłu, ale w większości przypadków po prostu z lenistwa. Kolejnym błędem jest kombinowanie z tworzeniem nazwy, której zwykły śmiertelnik nie jest w stanie zapamiętać. Dodawanie do nazwy członów z wyrazami pochodzenia łacińskiego, hiszpańskiego itp. nie zawsze wychodzi firmie na dobre. Przy wyborze nazwy należy pamiętać o jednym niezwykle istotnym aspekcie. Powinna się za nią kryć jakaś historia, nazwa powinna budzić emocje i wzmagać ciekawość. Bez tych elementów zbudowanie otoczki emocjonalnej wokół marki wiązać się będzie z olbrzymimi nakładami finansowymi. Uzbrojeni
w taką wiedzę jesteśmy mądrzejsi, ale czy od razu jesteśmy w stanie wymyślić nazwę prostą i budzącą jakiekolwiek skojarzenia? Nie. To jest proces, który musi chwilę potrwać.
Jeżeli wydaje ci się, że wiesz, w jaki sposób zbudować markę po paru rozmowach i przeczytaniu kilku ciekawych artykułów, to jestem bardziej niż pewny, że cała twoja wiedza opiera się nie na tym, co czujesz, ale na tym, co według różnych teorii powinno być fajne, cool i trendy. W rzeczywistości, powinieneś zapomnieć o wszystkim, czego do tej pory się dowiedziałeś, a twoje myśli powinny cofnąć się tam, gdzie pamięć nie sięga. Do okresu z dzieciństwa, w którym skojarzenia nie były związane z dotychczas odczuwanymi emocjami. Nic nie może zaprzątać twojej głowy. Tworząc nową markę nie możesz zastanawiać się. Niczym dziecko musisz zadać sobie trudne pytanie i dać prostą odpowiedź. Pamiętasz, ile razy kilkuletnie dzieci zaskakiwały cię prostą odpowiedzią na wydawałoby się trudne pytania? W budowaniu marki chodzi dokładnie o to samo.
Owszem, możesz pójść drogą wielu firm, których marki dziś znasz i cenisz, jak np. dwie wyżej wymienione przeze mnie, ale czy stać cię na wielomilionowe kampanie wizerunkowe? Tym firmom się udało, ale one na rynku działają już od wielu lat, wstrzeliły się w rynek w odpowiednim momencie i teraz spijają śmietankę. Czy w twoim przypadku nie prościej jest wybrać drogę w pewnym sensie łatwiejszą, ale bliższą twojemu sercu? Jeżeli chcesz jako jeden z tysięcy podobnych sklepów sprzedawać akcesoria komputerowe, nie skupiaj się na tym, by w członie domeny twojego sklepu było cokolwiek związanego z PC, akcesoriami etc. Firm, których właściciele myślą podobnie są miliony. Spróbuj zrobić to inaczej. Wielu z nas zna sklep CzerwonaMaszyna.pl. Co sklep ten ma w asortymencie? Nie, nie czerwone maszynki do golenia. Sklep sprzedaje wysokiej jakości gadżety.
Dbasz o SEO, pozycjonujesz się w Google, kupujesz reklamę w AdWords, wysyłasz newslettery, rozdajesz ulotki, prowadzisz wszystkie znane ci z mediów internetowych rodzaje działań promocyjnych i marketingowych? To fajnie, ale czy jesteś pewny, że robisz to wszystko w sposób w pełni wydajny? Prowadząc sklep z akcesoriami komputerowymi pozycjonujesz się w wyszukiwarkach podobnie jak setki twoich konkurentów? Jeżeli tak, z pewnością musisz mocno walczyć o swoje pozycje. Pytanie, czy nie lepiej, nie łatwiej byłoby, gdybyś środki z pozycjonowania na najpopularniejsze frazy zainwestował w tzw. długi ogon? Wbrew pozorom, pozycjonowanie również wpływa na twoją markę, ale aspekty tego procesu są różne. Jako duża firma musisz być na topie, ponieważ do tego zobowiązuje cię prestiż. W sytuacji, gdy twój biznes jest mniejszych rozmiarów możesz postawić na unikalność. Nie pojawiać się wszędzie tam, gdzie pojawia się konkurencja, tylko pojawić się tam, gdzie konkurencji brak.
Nim zaczniesz robić cokolwiek na poczet budowania wizerunku swojej firmy, zadaj sobie pytanie: czy wszystkie twoje działania są spójne, uzupełniają się, stanowią jeden nierozerwalny krąg? Jeżeli odpowiedziałeś pozytywnie, to znaczy, że jesteś na dobrej drodze do tego, by zbudować markę swojej firmy. Teraz, żeby dojść do celu, zapomnij o wszystkim, czego dotychczas się nauczyłeś. Przestań robić to, co według wielu uważane jest za dobre i pamiętaj – lepiej być pierwszym na wsi, niż drugim w Rzymie.
—
Przemysław Śmit – przedsiębiorca, twórca takich marek jak autentyk.com i ruszamysie.pl. Miłośnik kawy, kina i dobrego piwa. Zawodowo grafik i konsultant ds. marketingu i e-biznesu. Pasjonat futbolu. Na co dzień redaktor Spider’sWeb.pl.
Powyższy artykuł pochodzi z Magazynu eKomercyjnie #8. Zapraszamy do przeczytania całego numeru!